Kiedy mój znajomy Kamil zapisał się na siłownię, nie wierzyłem zbytnio, że długo na nią pochodzi. Gość, który potrafi na jednym posiedzeniu zjeść samemu całą pizzę, popijając butelką coli i którego hobby jest granie w gry komputerowe, podjadając chipsy lub paluszki? Zdecydowanie nie. Mimo to był on bardzo podekscytowany, więc nie wyprowadzałem go z błędu, że to tylko chwilowy, słomiany zapał.

Izolat białka serwatkowego w diecie

białko serwatkowe izolatMimo moich podejrzeń, Kamil cały czas wydawał się mieć w sobie zapał i samozaparcie – do tego stopnia, że postanowił poprawić swoją tragiczną dietę i wprowadzić do niej trochę wyrzeczeń. Największym zdziwieniem dla mnie było wprowadzenie do diety białka serwatkowego w proszku. Wyjaśniłem mu, że raczej nie będzie potrzebował koncentratu białka przy jego treningu, ale on zapewnił, że na pewno mu nie zaszkodzi. Wytłumaczył mi również, że nie wybrał koncentratu białka, ale zdecydował się na znacznie droższy i lepszy izolat białka. Ponoć jeżeli chodzi o białko serwatkowe izolat sprawdza się znacznie lepiej, gdyż jest on prostszy, przez co żołądek szybciej je przyswaja. Sprawiało to też, że był to idealny „drink przedtreningowy” zapewniający odpowiednią ilość przyswajalnego białka podczas ćwiczeń. Dla mnie wyglądało to jak strata pieniędzy – w końcu koncentrat białka jest tańszy, co z tego, że jest mniej przyswajalny? Kamil wyjaśnił jednak, że jest to nie do końca dobre podejście, gdyż białko jest białku nierówne. Koncentrat miał być ponoć lepszy w momentach, gdy wartości odżywcze miały być rozłożone w czasie, a izolat miał być lepszy wtedy, gdy były konieczne „na teraz”.

Koniec końców można powiedzieć że Kamil udowodnił mi, iż się myliłem. Nie zrezygnował z siłowni, a wręcz przeciwnie – wydawało się, że stała się ona jego główną, ulubioną pasją. Poznał tam nawet nowych znajomych, którzy dodatkowo pomogli mu rozplanować trening i dietę, przez co osiągał jeszcze lepsze wyniki. Co do samych wyników, już po kilku miesiącach ledwo co go poznałem – z wesołego grubaska zmienił się w prawdziwego twardziela!